Poniżej fragment mojego komentarza z 15.06.2012 15:13 gdzie zastanawiam się, jak to było z odlotem delegacji w dniu 10.04.2010 z Okęcia do Smoleńska. Do dziś brak odpowiedzi na te pytania, jak również jakiejś polemiki.
-----------------------------------------------------
1. Nie ma dostępnych w mediach i necie zdjęć delegacji zrobionych przez odprowadzających.
- może nikt nie odprowadzał - to oznacza, że po każego musiał ktoś przyjechać ew. taksówka. Bardzo możliwe.
- może odprowadzał, robił zdjęcia, nie udostępnia bo zastraszony. Mało prawdopodobne - ktoś by pękł.
2. Nie ma zdjęć zrobionych przez obsługę organizacyjną wylotu (z KP, ROMPiM, pracowników lotniska)
- raczej niemożliwe
3. Nie ma zdjęć z aparatów członków delegacji (zdjęcie z GP to fałsz)
- albo znaleziono sprzęt rejestrujący i odzyskano dane albo nie, zabiegi wokół tej sprawy świadczą o manipulacji i fałszerstwach
4. Nie ma oficjalnych reportaży z odlotu.
- jeżeli dziennikarze byli to ich obecność musiała być zgłoszona i musiali dostać oficjalne pozwolenie (papiery). Czyli szlaban na emisję. Dlaczego???
- jeżeli chceli być a ich nie dopuszczono to powinny też być papiery na odmowę. Powód odmowy???
- może żadna redakcja nie wpadła na pomysł reportażu z odlotu? Nie możliwe.
5. Nie ma dostępnych dokumentów z organizacji transportu delegatów na Okęcie (kto, jaka jednostka organizacyjna zapewniała transport)
- zaniechanie ZP i dziennikarzy śledczych w uzyskaniu takiej dokumentacji. Jest to (prawdopodobnie) konsekwencja przyjęcia przez nich wersji, że delegacja zginęła w wyniku zamachu (bądź wypadku) nad Siewiernym, czyli dojazd nie jest w sferze ich zainteresowań. Skoro tam zginęli to przecież musieli znaleźć się na lotnisku i do tego samolotu wsiąść, nieprawdaż.
Powyższa analiza a w szczególności punkt 2 i 4 prowadzi do wniosku - dnia 10.04.2010 delegatów nie było na wojskowym Okęciu w sali odpraw w godzinach odlotu.
Proszę o krytykę powyższego wnioskowaniua
FREE YOUR MIND: Aneks 3
----------------------------------------------------------------
Może jakiś dziennikarz mógłby sobie przypomnieć, lub podpytać kolegów z innych redakcji, jak to było z oprawą medialną wylotu Prezydenta w dniu 10.04.2010.
Czekam na odzew. Przecież to był wylot Głowy Państwa zapowiadany dużo wcześniej i wyjaśnienie tej sprawy nie powinno być trudne i obarczone jakimś ryzykiem.
Tylko bym prosił o jakiś dogłębniejszy komentarz w tej sprawie. Sama odpowiedź - "Nikt nie był" - to trochę mało. Jeżeli nie był to dlaczego:
- czy zwyczajowo odlot prezydenta i innych ważnych gości jest pomijany w mediach,
- czy zwyczajowo na lotnisku robi się prezydentowi zdjęcia telefonem komórkowym a nie profesjonalnym aparatem?
- czy pora była za wczesna i wszyscy spali?
- czy może musiał odlatywać w tajemnicy z jakiś względów? Jeżeli tak, to z jakich? (teraz chyba można to ujawnić)
- itd.
Jeszcze podam ciekawy link do powyższego tematu (trochę histeryczny, ale kto wie):
http://poloniae. ........ .pl/post/67884,mordercy-j-kurtyki-podrzucaja-falszywki
żeby admini nie wywalili, zamiast kropeczek proszę sobie wstawić odpowiednią nazwę.