piko piko
2954
BLOG

Wajchowych dwóch (co najmniej)

piko piko Polityka Obserwuj notkę 23

Na wstępie, jakby kto nie wiedział,  podam definicję wajchy i wajchowego.

 

Wajcha
Dźwignia, korba, drążek

Wajchowy
Osoba obsługująca wajchę

Dygresja
W czasach bardzo zamierzchłych ruch tramwaju zależał od dwóch wajch. Pierwsza to korba służąca motorniczemu do ustalania prędkości jazdy, druga służyła do zmiany kierunku poruszania się pojazdu i była obsługiwana przez wajchowego, który siedział w specjalnej budce przy rozjazdach tramwajowych. Z czasem obsługa wajchy kierunkowej spadła na motorniczego. Jak tramwaj miał zmienić kierunek jazdy to wychodził kierujący, wyciągał wajchę co była z przodu pojazdu schowana i przekładał zwrotnicę. Stąd jakoś mi się zapamiętało: „Mateusz wajchę przełóż”.

Natomiast notka będzie o wajchowym ale innym, takim współczesnym, nie od tramwajów.

Zastanówmy się więc, jakież to nowe treści kryją się pod poczciwą wajchą i wajchowym? I ilu jest tych wajchowych i czym jest wajcha?

Wajcha obecnie to przekaz medialny, głównie TV, który kieruje uwagę widza w odpowiednią stronę. Może to być też sygnał do odpowiednich ośrodków władzy, że „jest bezpiecznie, albo i nie”.  Jest to dźwignia służąca do przestawienia zwrotnicy i zmiany toru po którym ma przebiegać nasze postrzeganie spraw państwowych.

Przykłady:
- Stokrotka w GieWu stwierdziła niedawno iż „Państwo Tuska zawiodło…” i tak dalej. A wcześniej to nie zawodziło? Jak trzeba będzie pokazać że wyspa nie jest zielona tylko ogołocona to winny jest już wskazany.

- Trotyl – na wieść o TNT (wajcha w jedną stronę) NPW zaprzeczyła w pierwszym zdaniu o wykryciu takowego (wajcha w drugą stronę) a następnie oznajmiła, „że badania kilkuset próbek nadal trwają, ale wykryto tylko jony...”, itd.
Tłumacząc ten bełkot na język zrozumiały, ustami NPW powiedziano: „słuchaj farfoclu, na razie cię kryjemy, ale jak nie będziesz grzeczny to wylecisz na tym trotylu razem z całą gdańską bandą”.

Natomiast w merdiach jest jednolity przekaz aby sprawę ośmieszyć, zbagatelizować, no i Jarosława potępić. Do pryncypialnego potępiania przyłączył się:
- Józef Oleksy – przypomnę jak to były premier został przez własnego ministra MSW Andrzeja Milczanowskiego oskarżony o szpiegostwo na rzecz Rosji. Minęło 17 lat i ani pan Andrzej nie jęczy w więziennych lochach, ani pan Józef nie jest starym nieboszczykiem tylko dziarskim politykiem, który domaga się postawienia Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu  za sianie nieustannej wojny wewnętrznej”. No proszę, jaki to z niego propaństwowiec.

Jak to jest możliwe w państwie prawnym, aby taka sprawa nie została wyjaśniona a osoba w nią uwikłana wystawiała cenzurki innym?

I tu przechodzimy płynnie do wajchowego. A nawet kilku. Po prostu pan Józef wie, że jest bezpiecznie, że może dyrdymalić cokolwiek, bo sąd czy inny trybunał nie ma w jego sprawie nic do gadania. Wajcha jest dla pana Józefa cały czas w pozycji „bezpiecznie”.

Podobnie jest z innymi postaciami sceny politycznej, jak na przykład z facetem ze świńskim ryjem i gumowym penisem, który jako filozof ma specyficzne podejście do podatków i na którego nawet osoby zza światów głosują .

Podam jeszcze dwa  przykłady związane ze sprawami zagranicznymi, bo są ładne. Oto lista naszych ministrów spraw zagranicznych wraz z pseudonimami artystycznymi:

1989 - 1993 Krzysztof Skubiszewski - TW Kosk
1993 - 1995 Andrzej Olechowski - TW Must
1995 - 1997 Dariusz Rosati - TW Buyer
1997 - 2000 Bronisław Geremek - TW zarejestrowany w ZSKO
2001 - 2005 Włodzimierz Cimoszewicz - TW Carex
2005 - Adam Rotfeld - TW Ralf, Raud, Serb

I w momencie gdy Jarosław przed wyborami coś tam chlapnął o Merkelowej, powyższe grono jak za pociągnięciem jednej wajchy wyraziło zgodne oburzenie. Czy to nie piękna taka synchronizacja postaw. Dobry musi być ten wajchowy, że panowie śpiewają z jednego klucza.

Drugi przykład na to, że wajchowi lubią sobie czasem poprzeszkadzać. Sprawa dysydentów Białoruskich – niby popieramy ich słuszną walkę o coś tam a z drugiej strony co i rusz nasze służby ślą donosy do Łukaszenki na biednych opozycjonistów. O so tu chodzi panie dzieju?

Na koniec takie dwie refleksje podsumowujące.

  1. Rządzenie państwem jest za poważną sprawą aby powierzać je jakiejś chimerycznej demokracji. Stąd wpływ służb specjalnych na scenę polityczną tak jest istotny. Tylko że w poważnych krajach służby działają w interesie państwa któremu służą i w swoim oczywiście.
    W przypadku naszego kraju działają w interesie swoim i w interesie obcych państw.
    Czasami w momentach przesilenia (np. sprawa Gromosława Czempińskiego) dobiegają odgłosy walki spod dywanu,  bo część wajchowych należy do stronnictwa pruskiego, część do ruskiego a inni to trudno powiedzieć, w każdym razie nie polskiego.

  2. Nawiązując do tytułu notki można nasz kraj porównać do dwu wagonowego tramwaju, gdzie wajchowi w sposób nieskoordynowany, sterują pojazdem przekładając wajchę to w jedną to w drugą stronę. Przy okazji ciągną drugi wagon z pasażerami, którzy nie specjalnie mają wpływ na kierunek i sposób jazdy. Całość zmierza do pięknej katastrofy.
piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka