piko piko
3913
BLOG

Dwa spojrzenia na Smoleńsk. Jedno lepsze od drugiego

piko piko Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 166

Tym razem notka nie będzie o „nieścisłościach” oficjalnych raportów, o złomie na Siewiernym, będzie o tym jak widać Smoleńsk z różnych perspektyw.

 Postaram się wejść w skórę dwóch przeciętnych odbiorców medialnych informacji,

- jednemu bliższa będzie opowieść oficjalna - Raport Mak’Millera (RM),

- drugiemu opozycyjna - Raporty Zespołu A. Macierewicza (ZPAM).

 Założenia wstępne:
- źródłem informacji dla obu jest tylko telewizja, radio, dzienniki i tygodniki powszechnie zalegające kioski, ewentualnie rozmowy w gronie znajomych,
- obaj przedstawiciele nie mają specjalnie chęci, ani czasu na szczegółową analizę docierających informacji, są normalnie uwikłani w prozę życia,
- preferencje polityczne – chciałem pominąć, ale się nie da. Dla uproszczenia przyjmuję, że za RM to raczej nie zwolennicy PiS, za ZPAM to raczej zwolennicy PiS. W rzeczywistości podział może być bardziej skomplikowany.

Dla wyjaśnienia to nie jestem fanem i wyborcą PO, PiS, SLD, PSL itd.

 Co pokazuje RM i oficjalne przekazy?
Przedstawiają prostą i na pozór logiczną historyjkę:

1 - wszyscy wsiedli do jednego samolotu
2 - były podobno jakieś problemy z odlotem (spóźnienie, kłótnie?)
3 - spieszyli się by zdążyć na ważną uroczystość
4 - pojawiła się mgła na docelowym lotnisku
5 - była presja na załogę by lądować
6 - załoga niedoszkolona i źle dobrana, bez uprawnień
7 - przekroczyli swoje minima szukając wzrokiem ziemi
8 - zeszli za nisko, stracili końcówkę skrzydła w kolizji z drzewem
9 - samolot zszedł z kursu o 20º,  obróciło go
10 - wylądowali na plecach, wszyscy zginęli
11 - wygląd szczątków samolotu świadczy o rozbiciu o ziemię.

Ciąg przyczynowo - skutkowy jest jasny, trudno nie wgłębiając się w szczegóły czemuś zaprzeczyć. Dochodzi do tego atmosfera, jaką wytworzono wokół PiS i Prezydenta, i całość układa się w kompletną opowiastkę.

Dla osoby, która „nie lubi PiSu”, która nie ma ochoty zastanawiać się nad każdym przestawionym powyżej punktem jest to wyjaśnienie satysfakcjonujące. Dobrze przygotowany gotowiec dla „kowalskiego”, który nie będzie wnikał w żadne szczegóły.

Dla osoby obojętnej wobec PiSu, ale podejrzliwej - „coś tam musiało być panie kolego nie tak, bo kręcą” – opowiadanie jest od biedy akceptowalne. Wykrycie, „co kręcą” wymagałoby już czasu i jakiegoś wysiłku, którego nie ma ochoty podjąć. Jest, co prawda zapodane drugie wyjaśnienie (ZPAM), ale konfrontacja obu opowiadań też wymaga czasu i zachodu. Poza tym RM wygląda na pierwszy rzut oka logiczniej i jest podparty powagą urzędnika państwowego.

 Co przedstawiają raporty ZPAM?
Opowiadanie jest bardziej skomplikowane:

1 - wszyscy wsiedli do jednego samolotu
2 - pojawiła się mgła na docelowym lotnisku
3 - chcieli odejść na wysokości decyzji
4 - coś im to uniemożliwiło, ale nie wiadomo co
5 - w okolicy brzozy samolot stracił końcówkę skrzydła w wyniku eksplozji
6 - samolot zszedł z kursu o 20º,  zaczął się obrót na plecy
7 - kolejna eksplozja oddzieliła elementy samolotu
8 - kokpit uderzył w pozycji nieobróconej
9 - część centralną obróciło, ogon odpadł, wszyscy zginęli
10 - wygląd szczątków samolotu świadczy o eksplozji w powietrzu.

Powyższy opis katastrofy ma podstawową wadę – jest za skomplikowany, nie wyjaśnia wielu spraw. Opisane zdarzenie wygląda nieprawdopodobnie, poza punktem 10 - stan szczątków raczej nie mógł powstać w wyniku upadku samolotu (w wyniku eksplozji w powietrzu również). Brak prostego związku przyczynowo – skutkowego, jak w poprzednim scenariuszu. Musi pojawić się jakaś siła sprawcza związana z wybuchami, która jest nieokreślona.

Kim jest osoba przyjmująca powyższą próbę opisu przebiegu katastrofy? Jaką ścieżką podąża jej myślenie?

Jest to osoba nieprzyjmująca oficjalnej wersji, ponieważ wychodzi ze słusznego założenia, że przyczyną katastrofy nie mogła być piramidalna głupota załogi, bo do tego sprowadzają się wnioski RM. Dochodzi do tego sposób prowadzenia przez czynniki rządowe dochodzenia, np. przekazanie śledztwa stronie rosyjskiej, nieścisłości, kłamstwa i opieszałość.

Takie myślenie jest głównie udziałem popierających PiS i osób, dla których nagromadzenie niejasności wskazuje na inny przebieg zdarzenia niż opisany przez RM.

Tylko jest zasadnicze pytanie, dlaczego nie zgadzając się z oficjalnym wyjaśnieniem, przyjmują powyższy karkołomny scenariusz?

Odpowiedź jest jedna - z braku lepszego wyjaśnienia łapią się za takie, jakie podsuwa opozycyjny ZPAM. Nie są w stanie samodzielnie przeanalizować, z podobnych powodów jak zwolennicy RM, informacji o 10.04, i samodzielnie wyciągnąć wniosków.

I tu dochodzimy do „nożyc dezinformacji Golicyna”.

Na czym taki zabieg socjotechniczny polega? Na stworzeniu fałszywej alternatywy, na zagospodarowaniu wolnego pola dla swobodnej interpretacji i niezależnych dociekań.

Jak to się ma do treści notki, to niech każdy sam sobie wyjaśni.

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka