- Przysięgam, że nigdy was nie zdradzę. Przysięgam, że nikt nigdy nie jest w stanie mnie kupić. Nie ma takiej opcji
Tak mówił Paweł Kukiz na wieczorze wyborczym.
Słowa mocne i piękne. Tylko dlaczego padły w tym momencie?
Czy może otrzymywał już oferty "kupna" i teraz mówi "spadajcie na drzewo"?
Czy w obliczu sukcesu wyborczego jaki osiągnął, sygnalizuje potencjalnym "kupcom", że jest nie na sprzedaż?
Taka deklaracja z jego strony świadczy, że zdaje sobie sprawę z potencjalnych, realnych zagrożeń.
W tym momencie przywołał mi się obraz Solidarności z 1980r. Wielki ruch społeczny, który przyczynił się do upadku ... zewnętrznych znamion komuny.
Dobrze mieć na uwadze tamtą historię, która do dziś się czkawką odbija.