piko piko
5573
BLOG

IV Konferencja Smoleńska - byłem, zobaczyłem, opisałem

piko piko Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 236

Nie będzie to reportaż z przebiegu Konferencji, nie będzie to szczegółowa recenzja referatów, ani ich omówienie. Będzie to garść refleksji i wrażeń uczestnika, który ma ustalony pogląd* na „Katastrofę Smoleńską”.

Po odhaczeniu się na liście akredytowanych uczestników otrzymałem identyfikator, program Konferencji i po sympatycznej rozmowie z ochroną wszedłem na salony. Sala konferencyjna  była pełna po brzegi, trochę osób kręciło się w kuluarach. Patrząc po audytorium panowie stanowili ok. 2/3 -3/4 publiki.

Wszedłem gdy zaczynał się referat p. Andrzeja Łuczaka pt. „Analiza rozkładu szczątków TU 154 M 101 z wykorzystaniem oprogramowania GIS”. Odpuściłem – prezentacja nic dla mnie nie wnosiła, wałkowanie tych samych danych źródłowych (zdjęcia sat, zdjęcia makowskie z żółtymi kropami i raport archeologów) w różnych ujęciach statystycznych.
Na końcu usłyszałem parę sensownych uwag, np. dlaczego RP nie otrzymała źródłowego zdjęcia z rosyjskiego oblotu, dlaczego tylko rosyjscy funkcjonariusze identyfikowali znajdowane części?
Wnioski końcowe, a jakżeby inaczej – wybuch w powietrzu. Później moje drogi skrzyżowały się z p. Łuczakiem, ale o tym dalej.

Ponieważ stałem w drzwiach na wysokości mównicy miałem widok na salę, a tam sami znamienici goście, panie Wasserman, Kurtyka, Gosiewska, Błasik, Fedyszak-Radziejowska, no i minister Macierewicz. Pan Antoni wcale nie ma strasznych oczu, a wręcz przeciwnie, ma melancholijne, jakby niewidzące.
Z dziennikarzy rozpoznałem Rachonia z TVR, Stankiewicz, był też jakiś bubek z TVN24 (siedział na korytarzu w kącie ze spuszczona głową). Prelegentów nie będę wymieniał. Z osób piszących na S24 zauważyłem tylko p. Henia Urbana. Zapewne kogoś pominąłem, trudno.

Było jakieś 30 minutowe opóźnienie, więc referat p. Jabczyńskiego (@fotoamator z Pomniksmoleńsk.pl): „Możliwości użycia materiałów wybuchowych w Smoleńsku” przebiegał błyskawicznie. Był ciekawy jako źródło wiedzy o MW. Były pokazane zestawienia cech różnych MW i skutków ich działania. Jeden wniosek istotny – nie wybuchło paliwo.

Potem była przerwa i w bufecie pojawił się bardzo dobry gulasz z pajdą ciemnego chleba. Wcześniej była kawa, herbata i woda. Były też rozmowy.
Znajoma dziennikarka złapała p. Małgorzatę Wasserman i zadała pytanie o znaną kwestię: „Nigdy nie dowiecie się ….”. Streszczając – chodziło jej tylko o to, że z powodu nie wykonania sekcji z udziałem polskich biegłych i nie napisania rzetelnych protokołów nie dowiemy się szczegółów dotyczących czasu i przyczyny zgonów. Tylko tyle, a jak pamiętamy interpretacje były bardzo daleko idące. Sam takowe przedstawiałem.

Rozmawiałem z jakimś przypadkowym uczestnikiem, emerytowanym matematykiem. Jak przestawiłem swoje widzenie „katastrofy” to lekko go zatkało. Widać, że „w pale się to ludziom nie mieści”. Ale rozstaliśmy się w miłej atmosferze, każdy ze swoim przeświadczeniem z tym, że u niego pojawił się jakiś drobny dysonans poznawczy.

Po przerwie, „z komputera”, wystąpił okręt flagowy Konferencji Smoleńskich prof. Binienda. Mówił o symulacji w tunelu aerodynamicznym lotu TU 154 przy pomocy modelu w skali 1:100 w różnych konfiguracjach - z całym i urwanym skrzydłem. Była lekka wtopa, bo urwano prezentację (z braku czasu?) i nie można było zobaczyć eksperymentu do końca. Wnioski sobie odczytałem z materiałów konferencyjnych – „obliczenia CFD pokazują że samolot musiał utracić blisko 2/3 skrzydła na wysokości powyżej koron drzew aby piloci nie mogli przeciwdziałać jego obrotowi wokół własnej osi”.  Drobna uwaga – brak silników w modelach do symulacji aerodynamicznych wynika ze znoszącego się (w przybliżeniu) wpływu oporu i napędu jaki dają silniki.

Zanim dojdę do dyskusji i pytań od publiki to warto odnotować pozytywnie dwa referaty, prof. Szymańskiego i Małgorzaty Wasserman.

Profesor Szymański w jasny sposób przedstawił dosyć skomplikowany problem badań chromatograficznych na obecność RDX. Krótko mówiąc sprawę trzeba kontynuować. Zastanawiająca jest natomiast nienaturalna ilość diizobutylu (ftalanów) w badanych próbkach. Tak się składa, że ten związek przy stosowanych metodach i wielkości kolumny chromatograficznej maskuje położenie RDX.

Mecenas Małgorzata Wasserman bez kartki i komputera przedstawiła błędy proceduralne popełnione przez urzędników państwowych przed i po katastrofie. Wniosek – z przyczyn prawnych śledztwo do powtórki, a odpowiedzialni za nie - mają się czego obawiać.

Przed zadaniem pytań była jeszcze część artystyczna – wręczenie miniatur obrazu przedstawiającego wrak. Obraz został stworzony z ziarenek piasku.
image

A teraz fragment dyskusji, czyli:
pytania do p. Jorgensena o wybuchy, moje pytania i Grzegorz Braun.

Jak dobrze zrozumiałem z tłumaczenia prof. Nowaczyka p. Glen rozwinął koncepcje ukrycia ładunków wybuchowych w postaci „dywanika” pod podłogą 101 i w zamkniętych profilach. Rozpad samolotu jawi się jak controlled demolition. Bez komentarza.

Przekazałem prowadzącemu na kartce dwa pytania:
1. Jak badacze oddzielają dane wiarygodne od zmanipulowanych. Jakie stosują kryteria?
2. Na zdjęciach z wrakowiska nie widać śladów przemieszczania się centropłatów. Dlaczego?

Pytania chyba wprowadziły jakieś zamieszanie w prezydium, oglądali kartkę, przekazywali sobie, coś tam mówili. Być może przesadzam i po prostu nie mogli mnie odczytać, choć starałem się pisać czytelnie. Po dłuższej a nawet bardzo długiej dyskusji o wybuchach, rozdrabnianiu czegośtam w silnikach, bombach paliwowych i innych tego rodzaju koncepcjach, prof. Nowaczyk pochylił się nad pierwszym moim pytaniem i stwierdził, że nie da się sfałszować perfekcyjnie wszystkich zapisów rejestratorów, więc trzeba je uznać za wiarygodne. Ponieważ CVR jest w wielu nieprzystających kopiach, więc Konferencja uznała, że przy analizach nie będzie tych zapisów brała pod uwagę.

Na drugie pytanie nie dostałem odpowiedzi, ale p. Łuczak podszedł i zaproponował, że możemy na ten temat później podyskutować w kuluarach. Zgodziłem się, zwłaszcza, że w tym momencie zabrał głos Grzegorz Braun:
- mówił, że nie ma bezpośredniego dowodu na autentyczność złomu. Nowaczyk w zasadzie potwierdził mówiąc, że dowód na 101 na XUBS jest pośredni,
- argumentował, że z braku oryginalnych dowodów można dochodzić jak nie było a stwierdzanie, że mamy pewność co do przyczyn katastrofy jest nadużyciem naukowym,
- przypomniał, że sprawa białych obiektów Cieszewskiego została przez gremium pominięta milczeniem, co też się kłóci z naukowym podejściem do problemu.
Zrobił się niezły zamęt, który prof. Witakowski podsumował stwierdzeniem:
"Wosztyl rozmawiał z załogą, LK rozmawiał z bratem, więc o czym tu mówimy, katastrofa tej 101 była na XUBS i już". Dostał brawa i problem maskirowki został rozwiązany.

Z panem Andrzejem Łuczakiem spotkałem się na korytarzu. Cóż tu powiedzieć, dyskusja nie była owocna. Ja swoje – brak śladów – p. Łuczak, że jakieś drzwi gdzieś wykopano, ja że brak śladów, p. Łuczak, że zawiódł się na Braunie, ja że brak śladów, p. Łuczak ….

Zostawiłem mu adres mojego bloga i adres email. Może kiedyś podejmiemy tę ciekawą rozmowę.


* Tych co nie znają moich poglądów w tej sprawie informuję, że według wszelkich dostępnych mi informacji, analiz własnych i cudzych przed lotniskiem Smoleńsk Siewiernyj leży rozdrobniony wrak, który nie ma nic wspólnego z TU154M 101 w którym lecieli delegaci na uroczystości katyńskie. Tam zainscenizowano katastrofę lotniczą.


Mogą paść pytania o dwie kwestie więc uzupełnie od razu notkę:
- Podczas mojej obecności (od 14) Minister Macierewicz nie uczestniczył w dyskusji. Nie spostrzegłem, aby cokolwiek sugerował prezydium w sprawie prowadzenia konferencji. Na koniec zabrał głos i w okrągłych zdaniach podziekował uczestnikom za pracę.
- Moje uczestnictwo nie było związane z jakimikolwiek opłatami. W Konferencji mogły brać udział osoby akredytowane (wcześniej zgłoszone do udziału i akceptowane).

piko
O mnie piko

Jaki jestem? Normalny - tak sądzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka